ROZMOWA O PRAKTYKACH QIGONG SZKOŁY PROFESORA XU MINGTANGA Z VIKTOREM PANASIUKIEM, MISTRZEM KARATE GOJU-RYU I STYLU BIAŁEGO ŻURAWIA, GOŚCIEM PEKIŃSKIEGO INSTYTUTU BADAŃ MEDYCZNYCH KUNDAWELL
WSTĘP
Taka już moja rola i pasja, by eksplorować, odszukiwać połączenia pomiędzy różnymi światami, w tym przypadku: światem Qigongu i światem sztuk walki. Zanim dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak Qigong, to już pewną ilość lat zajmowałem się tym drugim, a raczej pierwszym ‘światem’. Zdziwiłem się wtedy ile mi to dało, nawet na początku, oraz jak zmieniło, wsparło trening. Poniżej tłumaczenie krótkiej rozmowy z Senseiem Viktorem Panasiukiem o jego spotkaniu i łączeniu Qigongu ze światem sztuk walki. Materiał nagrywany około 8 lat temu w Pekinie.
* * *
TŁUMACZENIE NAGRANEJ ROZMOWY
Kundawell:
W tej chwili jesteśmy w Pekińskim Instytucie Badań Medycznych Kundawell. Jest mi niezmiernie miło przedstawić mojego przyjaciela – Victora Panasiuka, który od wielu lat praktykuje Zhong Yuan Qigong.
Osiągnął czwarty poziom [ZYQ]. Jednak w przeciwieństwie do innych praktykujących
wie, jak skutecznie łączyć praktykę Zhong Yuan Qigong ze sztukami walki.
Tego niestety brakuje wielu naszym praktykującym.
Od wielu lat podróżuje na południe Chin do prowincji Fujian, studiując styl „Białego Żurawia”. A oto pierwsze pytanie:
Jak Ty to robisz?
Jak bardzo Qigong i sztuki walki pomagają sobie nawzajem?
Viktor Panasiuk:
Tak się złożyło, że w naszej rodzinie moja żona zaczęła ćwiczyć [Qigong] jako pierwsza. Cóż, zastanawiałem się, co ona robi. Postanowiłem się temu przyjrzeć. W tamtym czasie myślałem, że jestem bardzo dobrze wyszkolonym człowiekiem w wewnętrznym polu energetycznym.
Myślałem, że jestem już zaawansowanym praktykiem. Cóż, po prostu podszedłem do Mistrza Xu Mingtanga i zapytałem: „Czy mogę od razu przejść na drugi poziom?” Odbywało się seminarium drugiego stopnia. Spojrzał na mnie spokojnie, mówiąc: „Możesz!”
I tu moje pierwsze zdziwienie,…
kiedy na drugim poziomie trzeba trzymać ręce przed środkowym dantianem [w ten sposób], to ja trzymałem je z trudem, podczas gdy obok mnie stała uśmiechnięta babcia. Mogłem poczuć, jak to jest… Więc, spojrzałem na nią i zobaczyłem, że dla niej to było bardzo łatwe i oczywiście byłem tym bardzo zaskoczony.
Na początku [wykonywanie tego ćwiczenia] było dla mnie bardzo trudne, ponieważ jestem przyzwyczajony do klarownych form [ruchowych], ale tutaj trzeba się [specyficznie] zrelaksować. A takiego właśnie odprężenia mi brakowało. Tak więc, przez długi czas, przez cztery, pięć miesięcy, ciężko mi było to ćwiczyć.
Postanowiłem, że potrzebuję się nauczyć stania w tym ćwiczeniu „Wielkiego Drzewa” i, że nauczę się wykonywać „Yang Qi”, chociaż jest to bardzo trudne.
Potem stopniowo, na kolejnych warsztatach Mistrza, poczułem, że w moim ciele zaszła zmiana i poczułem, jak można wejść w stan Qigong.
Nie uważam łączenia sztuk walki z Qigong za trudne, ponieważ jedno pomaga drugiemu, a właściwa praktyka chińskich sztuk walki – to aktywna medytacja.
Jednak wyciszenie głowy podczas wykonywania niektórych aktywnych form jest bardzo trudne. A kiedy wykonujesz cichą praktykę, dochodzisz do tej umiejętności i możesz ćwiczyć ją, poruszając się z dużą szybkością.
Wydaje mi się, że aby być zdrowym i szczęśliwym to najważniejsze jest utrzymywanie bycia czymś zainteresowanym. Jeśli ktoś traci zainteresowanie życiem, przychodzą wszelkiego rodzaju złe myśli, a potem choroby. Trudno jest cokolwiek zrobić. A potem po prostu masz bardzo dobre przeczucie.
Kiedy zaczynam wciągać ludzi w praktykę i sztukę Zhong Yuan Qigong, to na przykład mogę łatwo zobaczyć, czy ktoś ćwiczy w domu, czy nie.
To znaczy, jeśli ma jasną twarz, oznacza to, że zrobił dzisiaj „Drzewo”. Jeśli nie, to znaczy…
Kundawell:
Babcia zrobiła swoje. Mogę tylko dodać, że teraz Victor może codziennie robić „Drzewo” przez dwie godziny. Pierwsze pytanie, jakie mi zadał, kiedy mnie spotkał, brzmiało: „Czy zrobiłeś dzisiaj ‘Drzewko’ ?” „Tak, Victorze, tak. Bardzo dobrze, wszystko jest w porządku”. Babcia odegrała swoją rolę i teraz daje to efekty.
Viktor Panasiuk:
Ale ogólnie bardzo ciekawe było to pierwsze seminarium… Zobaczyłem człowieka (Mistrza Mintanga) i od razu było jasne, że to praktykujący, bo
bardzo ważne jest, czy sam Mistrz praktykuje, czy nie.
Bardzo często ludzie ćwiczą, sięgają szczytu w tej sztuce, relaksują się i przestają ćwiczyć. Widać, że Mistrz Mingtang praktykuje.
Jedna bardzo prosta rzecz, którą powiedział:
jeśli nagle zaczniesz chorować, powiedz proste słowa: „Kosmos, kosmos pomóż mi!”
I nie przeziębiłem się przez cały rok. Gdy choroba dopiero się zaczynała, to kładąc się do łóżka, przed snem mówiłem: „Kosmos, pomóż mi!”. A rano z łóżka wstawałem zdrowy.
Chcę jeszcze powiedzieć, że, gdy bardzo często ćwiczę w domu lub w innych miejscach, to
jeśli tylko jestem zmęczony z powodu wielu lotów, innych ćwiczeń, jakiś problemów, to na zakończenie wykonuję „Drzewo” lub cichy Qigong i zaczynam odczuwać wdzięczność dla Mingtanga.
Ponieważ potrafił przedstawić ten starożytny system w szczególny sposób, dzięki czemu możemy praktykować go bez wchodzenia do jaskiń, tak jak to było wcześniej. Bo wcześniej, jeśli ktoś poważnie praktykował Qigong, to nie mógł prowadzić normalnego życia w społeczeństwie. Teraz wszystko jest proste, jasne, zrozumiałe i… po prostu trzeba to zrobić.
Kundawell:
Cóż, myślę, że jaskinia jest jeszcze przed nami. Twoja własna.
Viktor Panasiuk:
Miejmy nadzieję.
Kundawell:
Wielkie dzięki. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że tak się stało, że mogliśmy z Viktorem natrafić wzajemnie na siebie i tak po prostu spotkać się tutaj. Stało się to wyłącznie przez przypadek. Wczoraj nie wiedzieliśmy, że się spotkamy. Tym bardziej, że znalazł czas, by przyjechać do KUNDAWELL. A nawet pokazał nam styl „Białego Żurawia”.
* * *
LINK
O wpływie ćwiczenia Zhang Zhuang (Wielkie Drzewo, jest rodzajem tego ćwiczenia, praktykowanym w systemie Zhong Yuan Qigong) na adeptów chińskich zapasów Shuaijiao z miasta Tianjin:
Profesor Yu Yong Nian o staniu jak drzewo – zhan zhuang
https://www.qigong108gates.pl/profesor-yu-yong-nian-o-staniu-jak-drzewo-zhan-zhuang/
